Elektroniczna niania – w jaki sposób pomaga młodym rodzicom?
W latach 60-70-tych inaczej wyobrażano sobie elektroniczną nianię. Ludzie sądzili, że technologia pójdzie tak na przód, że roboty będą zajmowały się obowiązkami domowymi oraz dziećmi niosąc tym samym pomoc zapracowanym rodzicom. W naszej rzeczywistości takich technologii nie ma i próżno ich szukać przez przynajmniej 20 najbliższych lat. Mimo wszystko, urządzenie zwane elektroniczną nianią dostępne w sklepach z RTV oraz w sieci wydaje się całkiem pomocne. Młodzi rodzice mogą z niego skorzystać kupując dla siebie nieco wolnego czasu, jednocześnie mając swoje dziecko zawsze „na oku”.
Tania niania prosta w obsłudze
Do kwoty 300 złotych można znaleźć dziesiątki urządzeń sygnowanych nazwą elektronicznej niani. Najbardziej popularne i zaufane marki to dobrze znana Motorola, Switel oraz Tommee. Na samym początku wyjaśnię wam, co takiego robi to urządzenie. Jest to coś na kształt „walkie talkie” z tym, że nie służy do rozmowy na dalekie odległości. Jego działanie opiera się na monitorowaniu różnego rodzaju parametrów. Pierwszy element urządzenia stoi w pokoiku dziecka zaś drugi znajduje się w pokoju rodziców. Monitorowany jest płacz, każdy dźwięk, temperatura pokoju czy nawet sam obraz przesyłany na wyświetlacz z kamery. O urządzeniach z wyświetlaczem LCD przeczytacie w tekście niżej. Taka prosta E-niania spisuje się bardzo dobrze w przypadku większych odległości rodziców od dziecka. Posiada wbudowane kołysanki, które mogą uśpić płaczące dziecko. Oczywiście jej głównym zadaniem jest zaalarmowanie rodzica, który może szybko przyjść i uspokoić malucha.
Wysoka cena za sprzęt „jak z przyszłości”
Wszystko na tym świecie ma swoją droższą stronę. W cenie nawet do 800-1000 złotych Motorola oferuje supernowoczesne nianie z wyświetlaczem i kamerą. Dzięki nim rodzic nie tylko słyszy, ale i widzi co dzieje się w kołysce lub łóżeczku malucha. Taka niania posiada obrotową kamerę sterowaną pilotem wbudowanym w ekran oraz możliwość podłączenia do komputera. Kamera działa w trybie nocnym oraz dziennym, a czujniki dźwięku i temperatury są niezwykle dokładne w swoich pomiarach. Minus to oczywiście cena. Za około tysiąc złotych dostajemy urządzenie, które przyda się co najwyżej przez 2 lata. Chyba, że w planach są kolejne dzieci. Zawsze można wykorzystać taką nianię jako komunikator pomiędzy pokojem dziecka a kuchnią. Dzięki temu mama nie będzie musiała krzyczeć wołając dziecko na obiad.