Dom na kółkach – nie chodzi o kemping!
Gdzie i czym jest prawdziwy dom? Jeden powie, że dom jest tam, gdzie serce natomiast inny, że jego korzenie są zapuszczone w ojczystej ziemi. Ludzie mieszkający w domach na kółkach mogą spać w innym mieście, kraju, a nawet kontynencie bez stałego miejsca zameldowania. Nie zabrania tego prawo a samo mieszkanie posiadające koła to żadna przyczepka kempingowa czy tylne siedzenie sedana.
Wersja pierwsza – domek Holenderski i Angielski
Domki Holenderskie i Angielskie zwane mobilnymi to nic innego jak rodzaj baraku o wyższym standardzie wyposażenia i metrażu. W opisie powyższych czytamy, że pomieści on od 4 do 6 osób. Jeżeli planujemy przyjmować gości na herbatę to 6-osób, nie powinno stanowić problemu. Natomiast przestrzeń do życia jest maksymalnie dwuosobowa. Metraż mobilnych domków zaczyna się od 18 metrów, a kończy nawet na 40 metrach. Tak duże domki mają nawet 3 sypialnie, przestronny pokój gościnny połączony z kuchnią i dwie łazienki, z czego jedna jest ma prysznic a druga WC. Jakość mebli, ogrzewania i armatury kuchenno-łazienkowej zależy od ceny domku. Płacąc średnio 25-30 tysięcy złotych otrzymujecie używany barak dostosowany do życia o każdej porze roku. Jest to rodzaj lokum, które najlepiej spisze się w krajach o łagodnej zimie, bez przymrozków. Aczkolwiek uważam, że jego mobilność i niezależność przemieszczania może być problemem, ponieważ do przewożenia domku, trzeba wynająć specjalną ciężarówkę z szeroką naczepą.
Składany z drewna i stali dom na kółkach
Drogie mieszkania i domy wolnostojące sprawiły, że pewna grupa ludzi rozpoczęła cudowny projekt zwany Tiny House. Uważam go za promyk nadziei dla współczesnego rynku mieszkaniowego. Młode rodziny zdają sobie sprawę, że posiadanie dzieci wymaga od nich inwestycji we własne cztery kąty. Natomiast single niekoniecznie są zdania, że kredyt hipoteczny to ich życiowa powinność. Małe domki na kółkach zbudowane są na szkielecie przyczepy, którą podpinamy pod hak w dowolnym samochodzie osobowym, który da radę ją uciągnąć. Ściany i dach zrobione z drewna przymocowanego do stalowej konstrukcji wydają się bardzo wytrzymałe. Na dachu można zamontować nawet cztery panele słoneczne. Sypialnia takiego domku znajduje się na poddaszu. Człowiek czuje się tam, jakby wchodził do namiotu. Wysokość poddasza sprawia, że nie staniemy tam wyprostowani, ale to nie przeszkadza w spaniu. Natomiast na parterze znajduje się kuchnia, ubikacja i stolik z krzesłami. Projektów domków szukajcie pod hasłem „Tiny home builders”.
Mieszkanie w autobusie
Zaadaptowanie autokaru na pomieszczenia mieszkalne to rzecz pracochłonna, ale nawet zakup busa i mebli będzie dużo tańszy od kredytu na kawalerkę. Przerabianie pojazdów na mieszkania to pomysł, który urzeczywistniają ludzie na całym świecie. I tak na przykład stary autobus Setra z roku 1990 kosztuje jakieś 12 tysięcy złotych. Produkowane przez Renault Carriery to modele, który kupicie za 20 tysięcy. Doliczając do tego naprawy jednostki napędowej, zakup mebli, podłóg, ocieplenia i instalację wody oraz elektroniki, spokojnie wyrobicie się w kwocie 50-60 tysięcy złotych. Do prowadzenia takiego autokaru niezbędne jest specjalne prawo jazdy. Mieszkanie w autobusie przerobionym na mieszkanie sprawdzi się w krajach o lekkiej zimie.
Jakiś czas temu w telewizji śniadaniowej był człowiek, który mieszkał w wanie. Zimą wyjeżdżał na zachód Europy, natomiast latem mieszkał w Polsce. Pracował sezonowo i żył głównie z oszczędności. Taki sposób na życie przypomina dawnych koczowników, którzy co parę lat przemieszczali się ze swoim dobytkiem setki kilometrów. Czy ten rodzaj życia stanie się popularny w przyszłości? Tego nie można wykluczyć, ponieważ różne losy mogą spotkać naszą planetę.