Wielkie podlewanie
Czy pamiętasz upalne dni, kiedy po powrocie z pracy, zamiast zjeść obiad i odpocząć, rzucałeś się reanimować schnące rośliny? A może warto zainwestować w system nawadniający? Wtedy będziesz spokojnie przyglądać się, jak rozkwita twój ogród. Nasze ogrody wciąż jeszcze zaplątane są w gumowe węże, podczas gdy na świecie coraz częściej zastępują je wygodne, automatyczne systemy nawadniające. Tymczasem wiosenne susze i upalne lata stały się w Polsce niemal regułą. Warto więc pomyśleć o nowoczesnym podlewaniu ogrodu.
Plusy systemów nawadniających
Nawadnianie ogrodu (kliknij) to dość poważna inwestycja, warto więc przeanalizować, jakie przyniesie korzyści. Po pierwsze, oszczędność czasu. Tradycyjne podlewanie dużego ogrodu może trwać kilka godzin, natomiast automatyczne zraszanie nie zabiera prawie wcale czasu. Po drugie, praca. W ogrodzie jest dość pracy i bez podlewania. Właściciele nowoczesnych systemów nawadniających przypominają sobie o nich dwa razy w roku: wiosną – przy uruchamianiu, i przy przedzimowym ich osuszaniu. Po trzecie, woda. Większość właścicieli ogrodów zużywa ponad 50% więcej wody niż potrzeba na skutek podlewania jej w niewłaściwym czasie (podlewamy, kiedy mamy wolną chwilę) i w niewłaściwej ilości. Zraszając po południu rozgrzaną ziemię, musimy się liczyć z ogromnymi stratami wskutek parowania.
Najlepsza pora na podlewanie w gorący dzień to wczesny ranek. O wschodzie słońca powierzchniowa warstwa gleby jest najchłodniejsza, a parowanie minimalne. Rośliny podlane o świcie zostają zaopatrzone w wilgoć na trudne godziny upału. Następnie wieczorem ziemia wokół nich przez wypełnione powietrzem (nie zalane wodą) kapilary pochłania dodatkową porcję wilgoci. Jest to tzw. „wieczorny wdech gleby”. Niewiele jest jednak osób, które stać na to, by o 4 nad ranem podlewać ogród, a potem ruszyć do pracy! Właściwie dobrany i zaprogramowany system nawadniania zastąpi nas o świcie i pozwoli wyeliminować opisane straty wody.
Po czwarte, zdrowie ogrodu. Optymalny układ wilgoci w glebie jest następujący: górna, cienka warstwa – przesuszona, a dolna – wilgotna. Powszechnym błędem przy podlewaniu ręcznym jest stosowanie zbyt małych, jednorazowych dawek wody – efektem jest nawilżenie tylko górnej, najszybciej przesychającej warstwy gleby. Systemy korzeniowe ulegają wówczas spłyceniu, rośliny tracą możliwość pozyskiwania wody z głębszych warstw, a wtedy susza, która normalnie nie wyrządziłaby szkody, może okazać się dla naszych podopiecznych śmiertelna. Podlewane pod koniec dnia rośliny są bardziej podatne na wszelkie choroby grzybowe. Większość zarodników grzybów chorobotwórczych rozwija się w wilgoci – wystarcza im na to zaledwie 10-12 godzin – a przez taki właśnie okres rośliny podlane pod wieczór pozostają mokre. Częste też są oparzenia spowodowane tzw. efektem soczewki, która tworzy się w kropli wody na liściach roślin wtedy, gdy podlewamy je przy silnym słońcu. Po piąte, spokojny urlop i prestiż. Ogród jest naszą wizytówką. System nawadniający wyposażony w elektroniczny sterownik i czujnik wilgotności gleby zadba o ogród nawet podczas naszej długiej nieobecności – w odpowiednim czasie podleje trawnik i rabaty.